Polski wodołaz - prawda czy legenda




Pierwszy najstarszy zapis o wyżłach w Polsce pochodzi z "Księgi o gospodarstwie" Piotra Krescentyna z 1549 roku, pierwotnie wydane we Włoszech, w 1306 roku. W niej to czytamy między innymi "..na zwierza, zwłaszcza na zające psów trzeba jednych, któryby je śladem a węchem wynajdowali jako wyżłowie.."
Kolejne dowody na polowania z wyżłem znajdujemy u Mateusza Cygańskiego w pracy "Myślistwo ptasie" z 1584 roku, pisze on tam w dziale "Sposób dostawania wszelkiego ptaka" o wyżle szląskim zalecają: "..naprzód masz mieć wyżła dobrego, wietrznego, odzianego, choćby się w polu nie kurczył, żeby mu nie trzeba kożucha, jeśli żeby bywał pod jastrzębiem albo pod krogulcem, albo na jakimkolwiek polu tedy nie trzeba widelec.(widelec - robi się z drewna i przywiązuje psu legawemu pod pyskiem, aby trzymał wyżej łeb i szedł górnym wiatrem)", ". kuropatw dostawać z odwołaniem albo z otokowym wyżłem.."
Z opisem wyżła spotykamy się w "Myśliwcu" Tomasza Bielawskiego z 1595 roku - w książce poświęconej łowiectwu wydanej w Krakowie. "Myśliwiec" składa się z 16 pieśni zwanymi obrotami. Obroty od III do VIII oraz XVI poświęcone są psom myśliwskim - ich zaletom i wadom oraz kosztom utrzymania psiarni, sporo miejsca zajmują opisy polowania z psami. Tu znów spotykamy się z opisem zalet wyżła.
Jan Sztolcman w artykule "Psy myśliwskie" opublikowanym w podręczniku dla szkół leśnych i rolniczych "Łowiectwo" podaje taka informację o wyżle polskim: ".Jest wielka rozmaitość wyżłów i rzec można, iż niemal każdy kraj zachodnio europejski ma sobie właściwe rasy. Tak więc są wyżły: angielskie, niemieckie, francuskie i hiszpańskie. Była też nawet rasa wyżłów polskich, która zaginęła mniej więcej w epoce powstania 1863 r."
Z tego wynika, że wyżeł, co prawda nieliczny, nie był w Polsce psem nieznanym. Istnienie naszego polskiego wyżła dowodnego, którego zalety były znane w całym świecie łowieckim Europy i któremu nazwę "polski" nadali Niemcy, świadczy, że Polacy korzystali z usług nie tylko gończych i chartów, ale również i wyżłów. E. Dembiniok pisze w swoim opracowaniu "Wyżły" - "Zostało udowodnione, że w Polsce mieliśmy rodzimego wyżła określanego, jako polski wyżeł dowodny. Należał on do najstarszych wyżłów w Europie w ogóle"
O polskim wyżle, zwanym potocznie polskim wodołazem, jego zaletach użytkowych napisał jeden ze znanych i uznany autorytet naukowy w zakresie kynologii, niemiecki kynolog Hegewald, w swojej pracy "Schriften Über den Gebrauchshund":

"..Polski wodołaz jest piękny, niezwykle wszechstronnie użytkowy w lesie. Niestety jest tylko rzadko hodowany i dlatego musimy go darzyć szczególnymi względami. Przy wyborze materiału hodowlanego trzeba poświęcić wiele uwagi temu, aby z hodowli wyłączyć wszystkie osobniki ociężałe i powolne. Polski wodołaz odznacza się często niezwykłym temperamentem, jednak w toku układania jest posłuszny i pojętny. Istniejący obecnie materiał najbardziej podobny jest do pudla, i to zarówno pod względem eksterieru, jak i usposobienia. Można to wytłumaczyć tym, że prawdopodobnie pochodzi od skrzyżowania pudla z wyżłem niemieckim krótkowłosym. Jest to niezwykle cięty na szkodniki , a w wodzie - niestrudzony. Przy umiejętnym ułożeniu łatwo nauczy się pracy płochacza i aportera. Phol twierdzi, że nie zepsuje go nawet angielska tresura. Trop sarny nie jest dla niego przynętą jak dla wyżła angielskiego. Natomiast jego wiatr nie osiąga poziomu walorów pointera albo stera. Podczas ciepłej pogody prędko się męczy.

Ja nazywam tego uszlachetnionego psa "der Stockhaarige polnische", ale to dlatego, że pod tym określeniem pies ten żyje w sercach wielu niemieckich myśliwych. Pod nazwą "der Stichelhaarige deutsche", tego psa nikt nie znał; dopiero po założeniu niemieckiej księgi rodowodowej w 1880 r. figuruje on w niej pod tą nazwą z numerem 1. Nie ma zatem najmniejszego powodu, aby wymarłego polskiego, który zyskał taką sławę wśród niemieckich myśliwych, przemianować, na niemieckiego szorstkowłosego.

Jeśli chcemy pryncypialnie germanizować, to nie mógłbym się temu sprzeciwiać, gdyby się przed tym jednak nie wzbraniały moje niemieckie, myśliwskie i kynologiczne uczucia. Bo przecież musielibyśmy postępować konsekwentnie i zlikwidować nazwy angielskich ras, przynajmniej tych, które utworzyły się w Niemczech. Zagranica z pewnością nie pominie tego milczeniem. Anglicy i amerykanie nazywają naszego jamnika po niemiecku "Dachshund", a nie "Badger - dog". Francuzi stale określają posokowca jako "le Schweisshund. Czyżby Niemiec był upoważniony do stosowania niesławnych wyjątków? Większość niemieckich myśliwych nie będzie się z takim nazewnictwem zgadzać(.)

W związku z tym zwracam uwagę, że:

1. Z powodu braku jakichkolwiek zapisów w księgach rodowodowych, nie możemy stwierdzić, której narodowości przypisać zaszczyt, że stała u kolebki polskiego wodołaza; obiektywnie wydaje się, że nie była to wyłącznie narodowość niemiecka;
2. Polski wodołaz zadomowił się u nas pod tym wszędzie i powszechnie używanym określeniem i wiernie pod ta nazwą służył, a funkcja jaką spełniał w ochronie niemieckich łowisk przed szkodnikami polnymi i leśnymi, więcej go sławią niż ja mogę to uczynić;
3. Polak w końcu nie jest nam dalszy, niż Francuz. Polski pies mógł być do nas sporadycznie dowożony z Francji, ale w takiej wielkiej ilości to tylko z Polski, szczególnie za panowania w Polsce królów saskich. Kto (tak jak ja) widział, jak polski wodołaz ostro dochodził i osaczał silnego odyńca, kto go widział, jak bez trudu przynosił z gęstwin lisa, ten psa tego ceni i życzy mu, aby było zachowane jego polskie pochodzenie."

Dowodzi on prawie jak sto lat wcześniej C. Jester, że przodków dzisiejszych wyżłów szorstkowłosych należy doszukiwać się w polskim wodołazie. Prawie sto lat przed Hegewaldem inny autorytet F. C. Jester dowodził, że przodków dzisiejszych wyżłów szorstkowłosych należy się doszukiwać w polskim wodołazie. Pierwsza pisemna wzmianka o polskim wodołazie znalazła się w książce Jestera "Die kleine Jagd", wydanej w 1793 roku. Wcześniejszych źródeł informacji o psach szorstkowłosych brak.

Koloman Slimak w swoim artykule "O pochodzeniu wyżłów szorstkowłosych" stwierdza wręcz, że polski wodołaz jest przodkiem wszystkich wyżłów szorstkowłosych.

Według opisu Jestera, "..polski wodołaz był psem średniej wielkości, o wydłużonym tułowiu, mocnym kośćcu i grubym owłosieniu, które tworzyło wyraźnie brwi i bujną brodę. Głowę miał kulistą, wypukła ku tyłowi, nos często rozszczepiony, dwoisty, uszy długie i umięśnione z umięśnioną chrząstką, pozwalającą przy słuchaniu stawiać ku przodowi; ogon obrośnięty długa sierścią, która jednak nie tworzyła chorągiewki. Między palcami miał małe błony ułatwiające pływanie. Oczy wielkie, okrągłe, o groźnym wyrazie. Umaszczenia był różnego, najczęściej jednak brązowego i białego z nakrapianiem i brązowymi plamami. Ogólnym wyglądem przypominał gryfona."

Niestety Jester nie opisuje zupełnie pracy i cech użytkowych polskiego wodołaza, a Hegewald tylko wspomina o jego użytkowości w lesie i w wodzie. Można jednak przyjąć, jak sama nazwa wskazuje, że pies przeznaczony był głównie do polowań na zwierzynę wodną, szczególnie na ptactwo, w które obfitowały ówczesne rozległe moczary. Później dopiero wybijał się w pracy w lesie, o czym tak pochlebnie pisał Hegewald. Nie znajdujemy jednak żadnej wzmianki o tym, czy tego psa używano również w polu do wystawiania drobnej zwierzyny.

Natomiast Stefan Błocki w swojej książce "Nasze psy - vademecum miłośnika na stronie 117 podaje taka informację na temat historii wyżła polskiego - "Barbet hiszpański przywędrował do Polski bądź drogą przez Francję, bądź też przez Węgry, gdzie znanym był pod nazwą węgierskiego wodołaza. Temu to pudlowi hiszpańskiemu, zawdzięcza dawny wyżeł polski swe pochodzenie. O polskim wodołazie jest następująca wzmianka w niemieckim dziele p. t. "Wysokie Łowy (Die Hohe Jagd) 1846 r. I str. 172": "z reguły wyżeł niemiecki jest psem gładkowłosym - polski wyżeł zaś szorstkowłosym". Te same dokumenty pozostawił Haller w swojej historji naturalnej z roku 1757 i Dietrich a. d. Winkel z 1815 r., którzy opisują polskiego wyżła następująco: Jest on większy i silniejszy od francuskiego i angielskiego wyżła, przeważnie czarnej, brunatnej, lub żółtej maści, z jasnemi lub białemi plamami na piersiach. Głowę posiada podłużną, pysk szpiczasty, uszy długie. Sierść jego jest twarda i gęsta. Jest on też wytrzymalszy od wyżła niemieckiego. Niemieccy kinologowie, wzmiankują wyraźnie, że dzisiejszy niemiecki szorstkowłosy wyżeł, jest potomkiem polskiego wodołaza."

W pracy zbiorowej pod redakcją Maurycego Trybulskiego; Pies rasowy i jego hodowla w Polsce, Warszawa 1935 r., strona 5 i strona 27 czytamy: "Tak zginął ogar polski i przepiękny wyżeł polski z charakterystycznie długiemi, miękkiemi uszami, sięgającemi mu aż do nozdrzy." Oraz "Należy podkreślić, iż w Poznańskiem i na Pomorzu wytworzył się właściwie typ polskiego wyżła dowodnego, który należy tylko oficjalnie zafiksować"

Lubomir Smyczyński pisze zaś (Psy - rasy i wychowanie, strona 405), że już "...Bechstein w swej encyklopedii łowieckiej (wyd. Gotha 1820-1822) nazywa wyżła szorstkowłosego "Wasserhund", "polnischer Huhnerhund" lub "Niederlander" i opisuje w tych słowach: "pochodzi z Polski, jest krótszy i bardziej krępy niż długowłose psy na kury, ma silniejszą głowę, krótszy pysk, szerszy nos, krótsze uszy, szczególnie silną pierś i nogi oraz dłuższy kędzierzawy włos tworzący na uszach kosmyki, zwykle brązowy lub w białe łaty albo też morengowany. Z natury chętnie idzie do wody.""

Czech Franciszek Houska, autor wielu publikacji kynologicznych w tym wspaniałej książki "Ocharz" wydanej w 1930 roku, podkreśla wpływ naszego dowodnego wyżła na tworzenie się ras szorstkowłosych. Houska, pionier ruchu na rzecz regenerowania czeskiego fouska, nie mógł mieć jasnego obrazu wyglądu tego psa i dlatego nie opisuje go w swoim dziele. Można w związku z tym przypuszczać, że polski wodołaz jest tez przodkiem czeskiego fouska. Podobnie jak polskie wodołazy były wywożone do Niemiec, Rosji, Francji i innych krajów, tak też mogły trafić do Czech i to tym łatwiej, że były to ziemie graniczące ze sobą, narody posługiwały się podobnym językiem, miały nieraz wspólnych królów, więzy pokrewieństwa łączyły też liczne zastępy szlachty. Jest, więc prawie pewne, że polskie wodołazy dostały się także do Czech, dając początek hodowli wyżłów szorstkowłosych, z których wyodrębniono w końcu czeskiego fouska.

Na przełomie lat 50 -tych i 60-tych XX wieku, prowadzono w poznańskich kołach kynologicznych bardzo ożywioną dyskusję na temat polskiego wyżła dowodnego. Próby odrestaurowania rasy podjęli się prof. Mościcki przy udziale Wacława Lesińskiego i Wiktora Karpiny.

Lubomir Smyczyński pisał również o tym by pokusić się na odtworzenie tej rasy wyżła:
"Podobnie jak pozostałe rasy wyżłów kontynentu, wywodzą się niewątpliwie z rodzimych psów myśliwskich. Psy tego typu musiały występować szczególnie licznie na terenach Polski i sąsiednich krajów. Autorzy zagraniczni, zastanawiając się nad ich pochodzeniem, wyprowadzają je z Polski, Litwy, względnie krajów bałtyckich, a określają często nazwą wyżła polskiego. Pies ten szczególnie nadaje się dla terenów o mniejszej kulturze rolnej, o mieszanej uprawie, gdzie na przemian występują pola, zarośla i rozlewiska wodne. W takim terenie wykazuje pełnię swych walorów, posiada bowiem wybitną inteligencję, pasję do wody oraz tępienia szkodników łowieckich, często ma wrodzony instynkt obrończy i w domu bywa czujny. W polu poza tym dobrze wystawia, a również dobrze zastępuje posokowca. Posiada też praktyczną szatę roboczą, jest silny i wytrwały, uczy się łatwo, a więc jest idealnym pomocnikiem myśliwego. Dzięki swemu groźnie groteskowemu wyglądowi nie jest narażony na to, by stać się ulubieńcem amatorów niepolujących i zdegradować się do roli salonowca. Zasługuje w pełni, by nasze koła myśliwych zajęły się nim jak najgoręcej i wskrzesiły zamiłowanie do tej rasy, której można by przywrócić nazwę wyżła polskiego. Realizacja tego zadania nie byłaby zbyt trudna przy zgodnej współpracy zorganizowanego łowiectwa i kynologów. Należałoby ustalić w ramach Polskiego Kennel Klubu wzorzec rasy, wpisywać psy zbliżone do obranego ideału do księgi wstępnej polskiego wyżła i przez dalszą celową hodowlę dążyć do uzyskania jednolitego typu, z głównym naciskiem na rzeczywistą użytkowość. Należałoby także wypracować odpowiedni regulamin egzaminacyjny dla wyżła kontynentalnego, który nie powinien być oceniany według regulaminu prób polowych przewidzianych dla wyżła angielskiego. Przy ustalaniu wzorca uważać trzeba, by nie popaść w błąd kynologów niemieckich, którzy długie lata stracili na ustalenie nomenklatury i rozgraniczeń sierści. Wzorzec wyżła polskiego powinien być ustalony pod kątem oceny jego użyteczności praktycznej i dobrej budowy, umożliwiającej energiczną i wytrwała akcję. Każda sierść ostra, ułatwiająca pracę w zaroślach i sitowiu, powinna być dopuszczalna. Z czasem, gdy hodowla dysponować będzie liczniejszym materiałem użytkowym, będzie można w celu przeprowadzenia selekcji podnieść wymogi odnośnie kwalifikacji wystawowych."

O odrodzenie polskiego wyżła apelował wybitny kynolog Lubomir Smyczyński Na początku lat 60 - tych próby przywrócenia rasy rozpoczęli myśliwi z Poznania. Pod kierunkiem profesora Janusza Mościckiego, genetyka, grupa zapaleńców z Wacławem Lesińskim i Leszkiem Karpiną podjęła wstępne prace nad reaktywowaniem tej rasy.

Znany i znakomity hodowca, Kazimierz Tarnowski rozpoczął próby stworzenia polskiej rasy wyżła. W założeniach Kazimierza Tarnowskiego rasa ta miała być bardziej wszechstronna od wyżła niemieckiego krótkowłosego. Psy miały być nieco mniejsze (55 cm), co odpowiadałoby warunkom mieszkalnym myśliwych, oraz bardziej odporne na warunki atmosferyczne - szczególnie dla typowej zimy. Krótkowłose, o umaszczeniu ciemnobrązowym, mocnej kufie, co pozwoliło by aportować lisa. Na przełomie lat 70. i 80. wyselekcjonowano kilka egzemplarzy typowych dla zgłoszonego wzorca. Pod względem wiatru, stójki i szybkości chodów psy te nie ustępowały najbardziej wszechstronnym z wyżłów, a ciętością je przewyższały. Ze względu na podeszły wiek i długoletnią, postępującą chorobę hodowcy plany nie zostały zakończone.

Tyle podają różnorodne, dostępne źródła.może warto pokusić się na sprawdzenie tych opowieści.i nie tylko.

Opracowała Joanna Brygier (Boczkowska ) na podstawie:

. Koloman Slimak, O pochodzeniu wyżłów szorstkowłosych, Łowiec Polski, 17/1380/, 1-15 wrzesień 1970
. Mateusz Cygański, Myślistwo ptasie, 1584
. Tomasz Bielawski, Myśliwiec, 1595
. Ks. Ludwik Niedbał; Hodowla, wychowanie i tresura wyżła dowodnego, Poznań 1927
. Pies rasowy i jego hodowla w Polsce; praca zbiorowa pod redakcją Maurycego Trybulskiego, Warszawa1935
. Lubomir Smyczyński; Psy - rasy i wychowanie, Warszawa 1957
. Lubomir Smyczyński; Psy - rasy, hodowla, szkolenie, Katowice 1948
. Stefan Błocki; Nasze psy - vademecum miłośnika psa, Wilno 1933 r
. Erwin Dembiniok; wyżły, charakterystyka i przeznaczenie, Inowrocław 1992 r
. E. Dembiniok; Wyżły; Warszawa 2005
. Tomasz Oset; Wyżeł niemiecki na Pomorzu w latach 1900 - 1987" Warszawa 1989
. http://www.geoplus.com.pl/kyn/kyn.html
. Rostafiński Józef "O myślistwie, koniach i psach łowczych ksiąg pięcioro", Kraków 1914.
. Wolanowski Ryszard, "Kazimierz Tarnowski", Psy myśliwskie, maj 2002




Joanna i Tomasz Brygier

lutinka@gmail.com
tel. 604-542-627

tomasz-brygier@wp.pl
tel. 0 608-083-511

95-039 Sokolniki - Las, ul. Łódzka 5
© Theogonia Black. Wszelkie prawa zastrzeżone. Projekt i wykonanie: Flat Face Studio.